#pokątnadlapokątnej
#razemmożnawięcej
#twórczapracaiwspółpraca
Kochani,
dzięki Waszym zbiórkom pieniędzy i licytacjom, nasza wuefistka, Pani Dorota 15 razy dostarczyła posiłki dla
medyków w ramach Akcji Posiłek dla Medyka, którą realizowały dla nas dwa lokale.
Jedna z naszych polonistek, pani Ela, wylicytowała z ramach zbiórki ilustrację do dowolnie wybranej książki.
Miałam do wyboru Władcę Pierścieni lub Harry'ego Pottera.
Wybór padł na Harry'ego Pottera. Nieprzypadkowo.
Postanowiłam zilustrować fragment o Ulicy Pokątnej, by później (oprócz pani Eli), móc obdarować także Pokątna Bistro.
"(...) tymczasem Hagrid liczył cegły w murze nad śmietnikiem.
- Trzy do góry...dwie z bok... - mruczał pod nosem. - Dobra, odsuń się, Harry.
Zastukał trzy razy w mur końcem parasola.
Cegła, w którą zastukał, drgnęła - przekręciła się - ukazała się mała dziura - dziura robiła się coraz większa - w chwilę później stali przed sklepionym przejściem dostatecznie wysokim nawet dla Hagrida, przejściem wiodącym na brukowaną ulicę, która ginęła za pobliskim zakrętem.
- Witaj - rzekł Hagrid - na ulicy Pokątnej.
Uśmiechnął się, widząc zdumienie na twarzy Harry'ego.
Przeszli pod kamiennym łukiem. Harry obejrzał się przez ramię i zobaczył za sobą ceglany mur. Wejście znikło.
Słońce połyskiwało w stosie kotłów przed najbliższym sklepem. KOTŁY - WSZYSTKIE ROZMIARY - MIEDZIANE, MOSIĘŻNE, CYNOWE, SREBRNE - SAMOMIESZALNE - SKŁADANE - głosił szyld nad sklepem.
- Taaa...kociołek będzie ci potrzebny - rzekł Hagrid - ale najpierw musimy dostać twoją forsę.
Harry marzył, żeby mieć dodatkowe cztery pary oczu. Obracał głowę we wszystkie strony, starając się zobaczyć wszystko: sklepy, wystawione przed nimi towary, ludzi robiących zakupy. Przed apteką jakaś pulchna kobieta kręcił głową, mrucząc do siebie:
- Siedemnaście syklów za smoczą wątrobę, oni chyba powariowali...
Ciche pohukiwanie dobiegało z ciemnego sklepu z szyldem, na którym było napisane: CENTRUM HANDLOWE EYLOPA - SOWY - PUCHACZE, SYCZKI, WŁOCHATKI, USZATKI ŚNIEŻNE. Kilku chłopców w wieku Harry'ego przyciskało nosy do witryny z miotłami.
- Zobaczcie - usłyszał Harry jednego z nich - nowe Nimbusy Dwa Tysiące...są najszybsze...
Były też sklepy z szatami, sklepy z teleskopami i dziwnymi srebrnymi instrumentami, które Harry widział po raz pierwszy w życiu, witryny pełne beczułek ze śledzionami nietoperzy i oczkami węgorzy, stosy ksiąg z aklęciami, pióra, zwoje pergaminu, butelki z magicznymi napojami, globusy księżyca..."
/Joanne K. Rowling "Harry Potter i Kamień Filozoficzny"
Tłum. Andrzej Polkowski/
Jest jeszcze wersja czarno-biała, do wyboru.
Wersję wykonaną kredkami akwarelowymi na papierze fakturowanym dostała Pani Ela, kolorowe ksero powędrowało dla Pokątnej.
Oto rezultat twórczej pracy i twórczej współpracy.
Dziękujemy Pokątna Bistro, PSPO. Edukacja i Wychowanie, Dorota Wasielkiewicz, Elżbieta Kocerka.
Dziękujęmy Wam 😊
Udanych wakacji!